Warszawa

Moskwa

Jakuck

czwartek, 28 sierpnia 2008

Dzien 2: Мы уже в Москве! / Jestesmy juz w Moskwie!



Po 21 godzinach jazdy pociagiem docieramy do Moskwy, po godzinie oczekiwania na dworcu
spotykamy sie juz w pelnym skladzie i udajemy sie do Nataszy po drodze zrecznie pozbywajac sie towarzystwa domniemanych zlodziejaszkow (ros. хвосты - chwostow ;)

4 komentarze:

Anonimowy pisze...

te złodziejaszki to ta blondyna i ruda z butelką oleju kujawskiego w łapie? Rzeczywiście bacznie obserwują Wasze plecaki. A może nie mogą oderwać oczu od przystojnego i uśmiechniętego Kauczuka?

pzdr, Cz.

Ewa(ciocia :-) pisze...

hahahahhah napewno ciężko było się pozbyć takich złodziejaszków.Wyglądają jakby całe życie zajmowały się okradaniem polskich turystów.Tu pierwsza porażka, trafiły na Was!hahahahahah ps.Magda bardzo się cieszę że dojechałaś cała.Ty ... z dziesięciu!!!

Anonimowy pisze...

kauczuk wyglada na zlodziejaszka. lysa glowa, podejrzany usmiech...

/ucho

Anonimowy pisze...

raczej na kasanowę wygląda... może paniom nie chodziło o kradzież tylko o coś więcej.

Szydło, Ty i te Twoje buły wyeksponowane na oknie pociągu... trzeba było Gromkowi spuścić niezłe manto za spóźnianie się. Ja z Betonowym Łukaszem też musiałem na nią czekać jak jechaliśmy do Qbasa.

A Roman w tym żakieciku z pagonami trochę jak miejscowy wygląda. I ta mina groźna. Homo sovieticus.

Pzdr, Cz.