Warszawa

Moskwa

Jakuck

środa, 17 września 2008

Dzien 22: "My papali w Sevierobajkalsk"

Czyli popadlismy, utknelismy w Sewierobajkalsku. Prom, ktory mial nas przewiezc przez caly Bajkal, nie kursuje od dwoch tygodni, a pociagiem by nam to zajelo 1,5 dnia. Malo tego - wydostac sie stad tez nie jest latwo! Co tu duzo mowic: albo my jestesmy jacys dziwni, albo RZD (rosyjskie koleje), w kazdym razie nie jestesmy kompatybilni... Wyglada na to, ze usilnie probuje nam sie wciskac najdrozsze bilety, a odmawia sprzedazy tanszych. Do tego najblizsze bilety byly dopiero na za 2 dni.
Podobnie ma sie sprawa z innymi rzeczami: co chwila albo cos jest zamkniete, albo czegos nie ma...
W kazdym razie postanowilismy wyeksplorowac okoliczne gory, noszace jakze oryginalna nazwe: Gory Bajkalskie. W tym celu pojechalismy do chyba najmniejszej miejscowosci na swiecie: Slonecznego, skladajacej sie z kilku domkow na wynajem i goracych zrodel siarkowodorowych. Trzeba przyznac, ze lezenie w goracej wodzie (ponad 40 st.) z widokiem na gory typu Tatry pod gwiezdzistym niebem jest calkiem przyjemne.
Gory sa calkiem interesujace - ostre turnie wystaja spod olbrzymich goloborzy. Te z kolei porosniete sa porostami-gigantami, tworzacymi niejako wygodne legowiska dla niedzwiedzi... Na szczescie z tymi ostatnimi nie mielismy jeszcze do czynienia.
Tak wiec ZNOWU jestesmy w Sewierobajkalsku, miescie zalozonym wraz z Bajkalsko-Amurska Magistrala Kolejawa (BAM) 35 lat temu. Mozecie sobie wyobrazic, jak wyglada to osiagniecie sowieckiej mysli budowlanej... No i czekamy na nasz pociag.
Podroznicy, pamietajcie! Nie odchodzcie od okienka kas w rosyjskich kolejach, nawet jezeli Pani-W-Okienku bedzie robila wszystko, zebyscie sobie poszli. Nie odpuszczajcie! Nalegajcie tak dlugo, ze chcecie bilety, az w koncu Wam je wydadza lub udziela prawdziwej informacji, kiedy je bedzie mozna kupic - oto nasza rada... (ludzie w kolejce za Wami wykaza zrozumienie dla Waszego uporu i raczej nie beda Was popedzac) I kupujcie ze sporym wyprzedzeniem.

3 komentarze:

iwona pisze...

W Rosji carskiej chłop przywiązany był do ziemi i nie wolno mu było wyjechać poza powiat. Za komunizmu było jeszcze gorzej - na podróż po kraju trzeba było mieć specjalny paszport i podróżujący sprawdzany był na każdym kroku. Pani-W-Okienku wydzielała dobro reglamentowane , była ważna i dobrze o tym wiedziała. Często, gęsto miała tez drugi etat. Pozostałości takich pań plączą się po okienkach i na polskich dworcach, PKP wciąż są państwowe. Biedni Rosjanie mają głowy zainfekowane komuną, więc z szacunkiem do tych pań, ich władza jest niezachwiana

Adam pisze...

hej siostra! ja Ci mówiłem, że na tej hydro to Ty się marnujesz... toż to wyglądasz jak prawdziwy IKaeRowiec :) pozdrówcie Jakutów, jak jeżcie jakiś spotkacie!

Anonimowy pisze...

tak se przejzalem kolejne zdjecia z tego czegos na cz..., gdzie jest duzo blota i wszyscy uprawiaja sport i zaniepokoily mnie tylko pewne zdjecia jak to kauczuk dobiera sie do sahamina...

/uczo